Wybierając się na sesje był we mnie mały niepokój. Po pierwsze dość nietypowa sesja po wtóre całe niebo zakryte szaro-stalowymi chmurami. I tylko wyglądać należało: burzy, piorunów i deszczu. Po przyjeździe na miejsce niespodzianka. Piękne słońce i tylko miejscami chmury. Słońce było takie ostre, że musieliśmy czekać, aż zasłoni je chmurka mniejsza lub większa. Ale jak sądzę opłacało się poświecić trzy godziny.
Dość o okolicach fotografii pora na to co najważniejsze. Sesje ślubna Marty i Łukasza jak widać dość nietypowa. Oboje stwierdzili, że mają już dość zdjęć w strojach " służbowych " więc postawili na sesję " po cywilnemu ". Najpierw wg. sugestii Łukasza wybraliśmy się na dworzec PKP. I tu niespodzianka, bo była zamknięty na trzy zardzewiałe kłódki. Czujne oko fotografa wypatrzyło jednak stare zardzewiałe drzwi, które jak sądzę doskonale posłużyło nam za tło. Później jeszcze kilka zdjęć w dwóch innych miejscach i ............. jak najszybciej do domu by zrzucić obrobić i oddać wywołane zdjęcia. Efekt na papierze moim zdaniem fenomenalny. Moje ulubione zdjęcie to to tuż pod tekstem.
Jeśli zdjęcia, by się nie otwierały w całości to proszę kliknąć w dane zdjęcie ( otworzy się w nowym oknie ).
10 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Sesja ślubna cudna, energetyczna, niewiarygodne wyczucie i refleks pełnego pasji fotografa. Śliczne zdjęcia ... choć to określenie zbyt nijakie w stosunku do nich.
A zamiast typowo ślubnego pleneru nasza pierwsza sesja rodzinna. Bawiliśmy się przednio, a zdjęcia nasze to prawdziwy świat z emocjami.
Dzię-ku-je-my !!!
M i Ł
Cudne zdjęcia i piękna para młoda. Bardzo sympatyczni młodzi ludzie świetnie, spontanicznie pozujący do zdjęć.
A.
Prześlij komentarz