Nawiasem mówiąc mi też udzielają się emocje związane z tym szczególnym dniem, bo pod ich działaniem zapomniałem wyłączyć świateł i wiadomo co się stało. Fotograf miał problemy z samochodem, który po prostu nie odpalił. Na wesele jednak dotarłem i do domu wróciłem własnym samochodem w czym zasługa taty Pani Marty.






2 komentarze:
GENIALNE
NIe wiem kto wystawiłe ten komentarz ale dziekuje bardzo. Miło czytać takie słowa.
Prześlij komentarz